2022-09-21 15:30 - 17:30

  WPAiE: 308 A

Emocje i polityka - cz. 1

Moderator/rzy:

dr hab. Agnieszka Rothert, prof. ucz.
Uniwersytet Warszawski

dr Agnieszka Bejma
Uniwersytet Warszawski

Panel otwarty

Współczesnym światem rządzą współzależności i gwałtowne zmiany, nieprzewidywalność i adaptacja. Konflikty społeczne i polityczne rozprzestrzeniają się lawinowo. Naukom politycznym nieobca jest dyskusja na temat podstaw i motywacji działań społecznych i politycznych. W wieku strachu potrzebnym jest wymiana poglądów i badań dotyczących roli emocji w tworzeniu ludzkich poglądów oraz zachowań  pro-społecznych i anty-społecznych. Panel w swoim zamierzeniu ma być eksploracją różnych podejść do badania emocji i ich emanacji. Zajmiemy się emocjami podstawowymi, takimi jak szczęście, smutek, strach i gniew, a także bardziej złożonymi emocjami „wyższego rzędu”, takimi jak miłość, empatia, altruizm, zaufanie. Polityka jest sztuką życia w grupie, wobec tego ogromne znaczenia dla zrozumienia, interpretowania i kategoryzowania ma badanie naszego człowieczeństwa i uczuć, doznań i emocji, jakie powstają w relacjach międzyludzkich.

Referaty:

dr hab. Paweł Malendowicz, prof. UKW
Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Wulgaryzmy i przekleństwa jako przejaw emocji i świadomego działania w komunikowaniu politycznym

opis

Emocje będące stanem subiektywnego pobudzenia fizjologicznego wpływającego na zachowanie jednostki mogą przejawiać się w komunikowaniu politycznym, w tym w świadectwach myśli politycznej, w formie wulgaryzmów i przekleństw. Wulgaryzmy są jednostkami leksykalnymi, które w przestrzeni publicznej mogą zaistnieć dzięki mediom, a Internet jest tym podmiotem, który je utrwala. Pełnią liczne funkcje w procesie komunikowania politycznego. Najważniejsze z nich to: dyskredytacyjna, eskapistyczna, katharsis, deskrypcyjna, rozrywkowa, prowokacyjna, a także – w znaczeniu symbolicznym – reprezentacji, integracyjna, delimitacyjna, mobilizująca.

mgr Jacek Wezgraj
Politechnika Koszalińska

Emocjonalna ekspresja polityczno - społeczna w przestrzeni publicznej

opis

Od billboardów, przez zawieszane na płotach banery po wlepki na słupach - w przestrzeni publicznej trwa nieustająca ekspresja emocji na tematy związane z wydarzeniami społeczno - politycznymi. Obejmują one zarówno wydarzenia ściśle lokalne (dotyczące np. konkretnej inwestycji) ogólnokrajowe (poparcie dla rządu lub jego brak, prawa kobiet czy kwestie dotyczące praworządności) jak i międzynarodowe i globalne (kryzys klimatyczny, kryzys uchodźczy, wojna w Ukrainie),Referat jest próbą analizy emocjonalnej ekspresji na tematy społeczno - polityczne w publicznej przestrzenii Koszalina oraz jego najbliższej okolicy. Dokonana zostanie kategoryzacja pojawiających się treści ze względu na wydarzenia i zjawiska do jakich się odnoszą oraz interpretacja tego jakie emocje, nastawianie nadawców przekazu ze sobą niosą i jakie stany emocjonalne mają wywołać w odbiorcy i do jakich prawdopodbnie działań ich skłonić. 

mgr Anzhelika Savchuk-Konarska
Uniwersytet Wrocławski

Prezydent Zelensky: droga do sukcesu czy szansa na fejm?

opis

Ukraińska polityka w swojej istocie doświadczyła wiele przykładów przywództw. Przy władzy okazał się lider polityczny Leonid Kuchma, który doprowadził oligarchów do kluczowych pozycji w państwie. Jeszce jednym przykładem jest prezydent Viktor Yanukovych, który w czasach Euromaidanu uciekał z państwa. W roku 2019 odbyły się wybory prezydenckie, które zmieniły postrzeganie polityki Ukrainy a razem z tym stanowiska prezydenta. Ostatnie wybory wygrał Volodymyr Zelensky aktor i komediant. Trzy lata pózniej to on stał się najbardziej rozpoznawalnym politykiem który reprezentował Ukrainę. Polityk, który stanął na wysokości zadania w trakcie brutalnej wojny po 24 lutym 2022 roku. Celem referatu jest analiza drogi do sukcesu Volodymyra Zelensky'ego i jakościowej zmiany ukraińskiej polityki. Analiza popularności Zelensky'ego i jego własnych postrzegań władzy, którą sprawuje. Niemal ważnym jest omówienie tego jak jest krytykowany prezydent i dlaczego często sukces jest odbierany jak dążenie do popularności. 

profil photo: Kazimierz Dziubka

dr hab. Kazimierz Dziubka, prof. UWr
Uniwersytet Wrocławski

Rozumienie polityki w cieniu niewidzialnej gry zmysłów

opis

W toku długiej ewolucji układy sensoryczno-poznawcze ludzi wypracowały rozmaite i zmienne w czasie scenariusze działania. Jeden z nich, oparty na zmyśle wzroku, zajął z oczywistych powodów uprzywilejowane miejsce w umysłach ludzkich. Uprawomocniała go myśl, że „zobaczyć to zrozumieć i uwierzyć”. Lubimy wierzyć, że jeśli zobaczymy kogoś lub coś „na własne oczy”, to jednocześnie zdobędziemy niezbity dowód poświadczający prawdziwość lub fałsz subiektywnych wyobrażeń, opinii, poglądów i ocen. Konfrontację obrazów zrodzonych z afektów, emocji lub umysłowych imaginacji z obiektywną rzeczywistością traktuje się do dzisiaj za wyraz postawy realizmu. Ale, czy to oznacza, że nie istnieją one obiektywnie jako efekt procesów zachodzących w cielesności?

      Udzielając odpowiedzi na to pytanie, łatwo jest ulec pokusie parsymonii, czyli dążenia do znalezienia najbardziej prostego, oszczędnego i pozornie oczywistego wyjaśnienia przebiegu wydarzeń na podstawie prawdopodobieństwa ich wystąpienia bądź zgodności z potocznymi interpretacjami. Nieskory do nadmiernego wydatkowania energii mózg ludzki chętnie przystaje na tłumaczenia pasujące do sporządzonych przez siebie map świata z naniesionymi nań, znanymi z autopsji regularnościami i prawidłowościami. Przypadłość ta dotyka dość powszechnie zarówno przedstawicieli polityki, jak i nauki. Z braku narzędzi umożliwiających wiarygodne zbadanie mechanizmów przetwarzania i integracji sygnałów zmysłowych docierających do mózgu ludzkiego, obie grupy obficie korzystały przez stulecia z własnej wyobraźni i intuicji. Jakiekolwiek nie byłyby przyczyny mylnego odczytania świadomości własnej lub innych ludzi ze strony reprezentantów władzy i wiedzy, niezmienny pozostaje fakt, że kreślone przez nich wizje rozwoju świata społecznego i politycznego są zawsze w mniejszym lub większym stopniu skażone egotycznymi skłonnościami umysłu (my-side-bias) i jako jego wytwory podlegają ograniczeniom narzuconym przez percepcję, uwagę i pamięć.

dr Joanna Wieczorek-Orlikowska
Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Dualizm w polityce jako przyczyna polaryzacji społecznej

opis

Podziały binarne w polityce i życiu społecznym są obecne niemal od zawsze - pisał o nich chociażby Carl Schmitt, Karol Marks czy Chantal Mouffe. Debata publiczna zogniskowana jest od dawna wokół pytań, które sprzyjają powstawaniu odrębnych obozów. Jeśli napięcie wokół określonego podziału jest wyjątkowo silne, dochodzi do swoistej polaryzacji społeczeństwa na kategorię my/oni, która wiąże się z ogromnymi emocjami, często konfliktem, a nawet otwartą wrogością. A liderzy polityczni chętnie ten stan rzeczy wykorzystują dla realizacji swoich partykularnych interesów. Skuteczne posługiwanie się dualizmem w polityce może doprowadzić do zjednoczenia zwolenników danej idei czy decyzji, zdobycia władzy, ale także do gwałtownego zachwiania tego, co nazywamy umową społeczną, poprzez coraz bardziej zaciekłe konflikty społeczne. W wyniku tego zjawiska społeczeństwo staje się podzielone, a merytoryczną dyskusję zastępują argumenty o silnym podłożu emocjonalnym i moralizatorskim. 

Podziały takie jak: dobry/zły czy swój/obcy stają się stałym elementem rzeczywistości społeczno-politycznej i świadomie wykorzystywane przez elity polityczne prowadzą do „upłynnienia” procesów walki o władzę. A to prowadzi do jeszcze większych sporów pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi, które jednoczą się wokół ludzi do siebie podobnych i wytwarzają tym samym swoje specyficzne tożsamości. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem wtórnego uplemiennienia polityki, w której strach przed „obcym” jest normą.

Tymczasem heterogeniczność jest zasadniczą i naturalną cechą każdego społeczeństwa. Same różnice nie stanowią żadnego problemu, dopóki nie wytwarza się przy nich sztucznych, mocno antagonizujących podziałów. Należy więc postawić zasadnicze pytanie: czy monizm w życiu publicznym jest możliwy? A może wręcz przeciwnie, to właśnie odpowiednie zarządzanie różnorodnością bez umocowania emocjonalnego stanowi odpowiedni kierunek przyszłości?